Ania

jest w najlepszym momencie swojego życiabo w TERAZ i nad polskim morzem gdy dzień chyli się ku końcowi, pisze do mnie:Ja właśnie pędzę na zachód słońca! i robi mu kilka boskich zdjęć, samazanurzona w delikatnym uśmiechuze spokojem w sercuszczelnie opatulona szczęściem w środku bowiem krakowskiej pracydostaje propozycję wyjazdu do Kołobrzeguod razu i z radością wsiada dzielnie w pociągi oto JEST wieczorem, by stać się częścią doskonałego dzieła Stwórcyza dnia – spacerować do woli bez względu na stan pogodyładując akumulatory do swej twórczej pracy i oto JEST, by cieszyć się kolejnym i kolejnymnajwspanialszym dniem swojego...

Brokatowa istota Bonia

w osolińskim domeczku, w umiejscowionej na 1. piętrzewspólnej pracowni Kasi i jej syneczka Boniaon sam zasiada chętnie przy swoim biurkuna którym już czeka w formacie A-4 karta, cała w bieliBoni myśli przez chwilę i bierze w swoje maleńkie dłonieulubione tubki farb brokatowychnakłada na część kartki kilka kropekkażda z nich jest w innym kolorzeBoni teraz składa kartkę na półi z wielką ciekawością otwiera i spogląda, razem z Mamą, na obrazdziś pojawiła się na nim twarz brokatowej istotyo okrągłych, dużych, zielonych, brokatowych oczachnad nimi, po ich prawej i lewej stronie – widnieje rzęsapojedyncza, czerwona, znacznej szerokości sięgająca brokatowych lokówdwóch – w kolorze srebrnym i dwóch – pobłyskujących złotemnos przybrał nieoczekiwaną formę – są todwie...

Tak!

co jest potrzebne do szczęścia Żanecie, którarozpoczęła weekendukochany Paweł – doskonały fotograf, zapraszający nad morzepora jest bez znaczeniapiasek na plaży, może być w Polsceplaży w miarę czystej, dobrze, gdy bez turystównieznaczny szum morzaprzeganiający – w sposób zdecydowany – myślio pracy, o braku środowej biodanzy jeszcze przez miesiąco problemach rodzących się w umyśle, by on sam(ów umysł) żył sobie w obfitości istnieniai naturalnie, właściwa pozycjado zjednoczenia się z Matką Ziemią, więcułożenie na wznaksprzyjające regeneracji ciała, rozluźnieniu i uziemieniuoczy przymknięte, przerwa w myśleniuczy jest możliwa…nareszcie tak!kiedy kierujesz uwagę na pauzę między dwiemamyślami, lukę między wdechem i wydechem,wewnątrz ciebie budzi się...

Zdarzył się cud

dokładnie w Dniu Dzieckadokładniej – w niezwykle słoneczną sobotęna ulicę Santocką przybyła w gości babcia Nineczki – Iwonkai wjechała na piętro leżące w połowie drogi do Niebai weszła do mieszkania od razu za Loleczką, więc zapieseczką Arleci, równocześnie jej córki – Aneczkii jej dwóch córeczek, bezgranicznie rozmiłowanych w LoleczceLola to wybitnie przyjazna pieseczka z irokezem na sobieod dwóch dni jest poza swoim domemciągle zwiedza to nowe lokum i całe Osiedle Przyjaźniby zapomnieć, że tęskni, tak, tęskni, ach! tak mocno tęskni!na szczęście, jei śpi, przykryta, niestety, grubą warstwą zasmucenialecz oto zdarzył się cudza sprawą nadzwyczajnej istoty, przybyłej aż z Oslopani Iwonki, która miłuje absolutnie caluteńki świat przyrodyi kiedy ujrzała pieseczkę,...

Pierwsze urodziny Rockego

wszystkie istoty we właściwym czasie pojawiają się na Ziemiwe właściwym czasie odchodzą do Źródłaale w dniu dzisiejszymniektóre nadzwyczaj hucznie świętują swoje urodzinkii nieważne, czy istota jest ludzka czy zwierzęcaoprócz mnóstwa codziennych serdeczności dostaje równieżzachwycające ją prezenty!na pieseczka czekała kość nr 1, ozdobiona napisemHappy Birthdaytakże pojedynczą, maleńką świeczkąurodzinowym balonikiem i dwiema filigranowymi kostkamikość nr 1 jest niebywale „wypasiona” i nie bez powodusolenizantem jest bowiemRockuśjeszcze bardziej urodziwy z wyglądunajkochańszy, gdyż z jego oczu stale wylewa się dobronajmądrzejszy, gdyż wie, że urodzinowy prezentnależy odebrać od razu i pokazać swoje szczęście całemu światuwięc na początek Rocky zabrał się ochoczo za...

Jest światłem wiecznego Życia

na Ziemię przybyła wprost ze ŹródłaŚwiadomośćukryta pod zewnętrzną formąw żeńskim ciele tak wielkiej urody, żeterazna zajęciach biodanzy zachwyca pięknemw każdym tańcuw każdym strojuw każdym spojrzeniuprezentuje się zjawiskowo na wszystkich zdjęciachna co dzień chodzi otulona ciepłym uśmiechemniekiedy smuci się od natłoku ziemskich sprawinnym razem zamyśli się nad sobą, nad światemi siadając na najbliższej ławeczcepisze wiersz w telefoniekunsztowne strofy układa swobodnieza chwilę czytam je, cała rozpromienionai wzruszam się, gdy oglądam bajeczne zdjęciaJej autorstwa znad Jej ukochanego morzata poetka fotografiimistrzyni poetyckiego słowaniezrównana, biodanzowa tancerkanosi też nadzwyczajne imię: Żaneta Żanetko, z okazji Twojego ziemskiego Święta:moc miłości,...

Czarodziejski kwiatek

na wiosnę rodzą się kwiatkiooo! jakie różne!hiacynty, tulipany, narcyzy, szafirki, pierwiosnkiten, o którym piszęprzybył wprost ze świata wyobraźnina trawiastej barwy łodyżce kwiatek wyrósł od razuooo! jakiż on niezwykły!tworzą go okrągłe płatki w miłych dla oka kolorachred, blue, orange, purple, yellowa na środku widzisz serduszkoooo! to rzecz niebywała!z serduszka spogląda twarzyczka Boniaw ulubionej grzywcez delikatnym spojrzeniemcała w subtelnym uśmiechuto najpiękniejszy dla Babci kwiatek tej wiosnyjego widok działa czarodziejskodając mi przypływ sił i radość i rzeczywistość przybiera coraz cieplejsze i przytulne...

Goście

sam jesteś świadomością, w której i przez którą wszystko istniejea było tak:długo oczekiwani Goście przybyliprzez drzwi otwarte tylko do punkt osiemnastej(dla Sebastiana – piętnaście minut dłużej)usiedli w kręgu z drżeniem w sercu przed nieznanymszczęściem ich zaciekawienie biodanząwygrało z chochlikami, które lubią rujnować spokój duchaGoście – owe kolejne Promyczki Słońcarozświetlały naszą przestrzeńswoim pięknem i ciepłem jeszcze bardziej(dlaczego dotąd myślałam, że już jestem w raju…)z każdą chwilą bardziej i bardziejserdeczność i czułość otulały nas wszystkichzapanowała wręcz weselna atmosferaz radością w roli głównejkultowy spacer harmonizował pozostałe emocjetej wiosny pełnia lata objawiła sięi na środowych zajęciach biodanzyi za to czuję wdzięczność...

Błyszczącooka

baśń dla Krysi Surowianki W niedalekiej przeszłości, w bardzo pięknym miejscu, bo przecież nie mogło być inne, przyszła na świat dziewczynka, która miała świadomość osobistej wyjątkowości.Do czasu! Kiedy bowiem rosła, ucząc się chodzić, mówić, zewnętrzny świat, nie wiadomo kiedy, zagarniał ją całą coraz bardziej i bardziej.Przestała już rozumieć mowę Wiatru, który teraz mocno posmutniał. Jej przyjaciele, Ogień i Woda, stali się dla niej tylko ogniem w kominku i wodą w kranie. Buty, założone na jej stopy przez system, oddzieliły ją skutecznie od najmilszej Matki Ziemi.Największy cios jej sercu zadały poglądy ludzi, wśród których przebywała. Głosili oni, że człowiek, począwszy od niemowlęcia, jest zły, że jest winien. Że człowiek jest zrodzony z grzechu. Za zło...

Zapytaj

niebo na Ziemi jest pełne życiaprzybiera różne barwyzależnie od pory dnia i rokudzisiaj jest tak białe jak Boniego kartka formatu A-4dwie głowy skrzydlatych spoglądają przed siebiepierwsza – jestem pewna – należy do orłaten ma oczy niesamowicie okrągłe i silny dziób, zakrzywionyw pamięci artysty pozostają nogi mocno umięśnionei pazury ostrzejsze od pazurów kotapo ciemnoniebieskim upierzeniu widać, iżjego nazwa brzmi: orzeł bonifacowydrugi ptak ustawił się bokiempatrzy tym swoim jednym okiem jakże rozmarzonylot w powietrzu bowiem przynosi uciechęnaturalnie jest ptakiem z serii tych niebieskichmade in OsolinNa kogo ptaki spoglądają uważnie? – zapytajNa Bonia! – odpowiem – który z pędzlem i z farbamijest wprost...