Szczęście
w piątym dniu życianadal zanurzony w swoim wewnętrznym świecie leży na pleckachumyty, uczesany starannie, z przymkniętymi oczymaw śpioszkach jasnychkontrastujących z ciemnymi włoskamigłówkę ma ułożoną na prawym bokuprawą rączkę skierowaną ku górzelewa – delikatnie opada w dółnóżki – leciutko podwinięte i oparteo wełniany kocyk, skąpany w morskiej zieleni dla Ziemian – maleńki chłopczyk, który usnąłw istocie – Bóg przejawiający się w działaniuswym Światłem zmienia dogłębnie wszystko wokół Siebieaktywuje, nieznane dotąd tutaj, pokłady miłości uniwersalnejumacnia totalną akceptację dla Istoty o imieniu Bonii tańczące teraz w każdej komórce mojego ciała – szczęście —>...
Cud Walentynek
co za wyjątkowy dzień!14 lutego 2021 roku, w którymw wigilię Walentynek Kasia i Maurycy pięć lat temu zaręczyli sięDamianek swoimi narodzinamisprawił nam radość sięgającą nieba trzy lata temuhurra! Boni ma już trzy tygodnie i potrafi się uśmiechaćto kolejny dzień procesu, któremu podlega obecniecała ludzkość wraz z Ziemią(wzrost wibracji planety i transformacja świadomości, zachodzącawe wnętrzu każdego człowieka)nie tak dawno pani Zima przybyła do Edynburgaw całej swej okazałości i trwa, choć tu klimat łagodnywystarczył jeden dzień św. Walentegoa materializują się marzenia o szczęśliwej miłościtworzą ją: poczucie bliskości, czułości, intymności, do której nikt więcejnie ma dostępu, poczucie akceptacji i zrozumienia, tworzenie wspólnych marzeń o przyszłości,...
Podziwiam
z dziecka swojej mamy stała sięmamą dla swojego dziecka(zaistniała transformacja)dzielna to jest – cytuję za Maurycym – Kasia, bocały dzień z Bonim ma siłę ogarnąć!w sytuacji, kiedy on (Maurycy) już w pracy(nastąpiła kolosalna zmiana)teraz, sam na sam Kasia pozostaje z dzieciątkiemw stanie matczynego zaabsorbowania, więckarmi piersią, przewija, nakłada świeże śpioszkirozmawia, przytula, usypia i karmi ponowniewłaśnie zima rozgościła się w Edynburgu na dobre(rzecz to niesłychana!)w lunchu osobiście przez zaspy pcha wózekz Bonim w wersji wyjściowo-zimowejdzielny tata prościutko na pocztę – cytuję za Kasiąa po spacerzenaprawdę dzielna Kasia – potwierdzam za Maurycymod nowa ustawia swój radar na cały regulatorna potrzeby maleńkiego syneczka i po raz kolejnykarmi...
Odpoczywanie
Dedykuję Kasi Fac-Biedziuk młoda kobieta odpoczywa, ogromnie zmęczonatrudami poroduto potężny proces, w którym świadomie uczestnicząona i dzieciątko, i jego tataona sama jeszcze pamięta zdarzenia konieczne, bydziecko mogła urodzić bez znieczulenia, siłami naturyjej ciało dokładnie pamięta bóle porodowea w trakcie rozwiązania – najróżniejsze emocje terazjej serce wypełniają uczucia: spokój, szczęścieulga, wzruszenie, zachwyt, tkliwość i wdzięcznośćmłoda kobieta przeżywa spełnienieświeżo narodzone dzieciątko już trzyma w ramionachtuli do piersi, ogrzewając swoim ciepłemjuż kocha maleństwo miłością bezwarunkowąpo raz pierwszy w życiu karmi tę najmilszą Istotkępotem, przez godzinę, tata „służy” syneczkowi za leżankędzieląc się własnym ciepłem i rozradowanym...
Tacierzyńska czułość
Dedykuję Maurycemu po jedzonku Bonifacy zwykle leżywtulony w swego tatędziś pokazuje plecki i tył główkina pierwszym planie więc jawi siętwarz tatyten czułe spojrzenie kieruje ku Kasi, która„pstryka” im dwojgu, zachwycające mnie, zdjęciatkliwość w oczach taty ma też inne źródłotata obejmuje tę maleńką istotkę wtedy, gdymama Kasia nakarmi już syneczkabo wówczas nadmiar powietrzaz łatwością uchodzi z brzuszka niemowlaczkarozanielone spojrzenie taty, przypuszczam, ma też związekz myślamio szczęściu, jakie ten właśnie syneczek wnosi sobądo chwili bieżącej całej naszej rodzinkio marzeniu wspólnej z Bonim pracy przy tworzeniu z drewna(bo to hobby sprawia radość tacie)o wspólnym, razem z mamą Kasią, pływaniu we wszystkich akwenacho rozmowach – w liczbie...
Wdzięk duszy
na czym polega tajemnica czarujących osobowości? Boni jest wolny od negatywnych obrazów, gdyżotwierając oczy, widzi mamę i tatę – nadzwyczaj pozytywne Istotyi dusza Boniego dziewiąty dzień – licząc od 24 stycznia – rozkoszuje siężyciem, które przynosi jej awatarowi ciepły dotyk dłoni rodzicóww płynie jedzonko, w dzień i w nocy przyjazną muzykęw bajecznie magicznym wózku – spacer po dworzuna tę chwilę Boni leży na kanapie obok swego tatyma zamknięte oczy, gładkie czołowidzę zgrabne uszkoczarne włoski ładnie otaczają jego główkęnasz piękny chłopczyk ułożył się na bokupaluszkami podpiera brodę dla własnej wygodycały we wdzięczności pozostaje …za nałożoną mukoszulkę w srebrne gwiazdeczkii rosnące tuż – tuż kwiateczkina niej nawet jednorożec pomyka...
Pierwszy kot Boniego
chociaż czarny to jest kotzłote iskry sypie z oczu, gdyby ktośgo tak zaskoczył, że on musiałby się bronićzłoty nosek ma on także, bez powoduzłoto z uszu mu się sypie, bezustanniei co najbardziej zdobi kota – wąsyte ma on również złotei pazurki wszystkich łapek, naturalnie, świecą złotema poza tym jest to najzwyklejszy kot dachowiecw wyobraźni mej ożywa, kiedykolwiek mam ochotęby pospacerował ze mną po trawnikui poszukał mi stokrotek, które wprost uwielbiamlub popatrzył ze mną w niebo, czyprzypadkiem z kilku chmurek nie powstają górymoże woda, w której pływa stadko wielorybówa za chwilę może się pojawi kot, już cały w bieli, który chętniezaprzyjaźni się z maleńkim Bonim, wówczaspogłaska Cię, Boni, łapką, po policzkuotrze się o Twój boczekspojrzy w Twoje oczy z...
Gwiezdny wędrowiec przybył
dzieciątko urodziło się!w edynburskim szpitalu(gdyż na rodzenie w domu było już za późno)w miłych okolicznościach, we własnym pokoju z basenemz osobistym, czynnym udziałem taty Maurycego24.01.2021, o 18:49(gdy w Szczecinie śnieg otulał caluteńkie miasto)dzieciątko opuściło apartament, mieszczący się w brzuszkuziemskiej mamy: Kasi, by zaczerpnąć powietrzawraz z pierwszym oddechemkim jest naprawdę?to gwiezdny wędrowiecwielowymiarowa Istota Światła, przybyła w celudoświadczenia tutaj swojej Boskości(co to znaczy, póki co, wie wyłącznie sam Bonifacy Kamil)ta Istota – od razu doskonała pod każdym względemaktualnie jednak, jak to na Ziemi, przebywaw ciele niemowlęcia, dostając – od dwojga zakochanychw nim rodziców – pełnię uwagi, czułości i...
Otóż…
wiem od Lidki, że dziś się urodziszMarkuzastanawiam się na głosjak to możliwe, że jesteś mężem Lilii dziadkiem dla dwojga wnucząt: Alusi i Filipkakiedy dziś właśnie się urodziszoto cud w naszym ziemskim świecieotóż nie!Istota Światła, którą jesteś, potrafi jeszcze więceji drewutnię zbudować własnymi rękoma(ów dom dla drewna jest przepiękny)i trawnik odtworzyć na nowo(w ogrodzie, który – razem z Lidką i Tobą – i ja miłuję)i potrafi radować się układaniem klocków w Classic Jengai zachwycać się podczas zawodowych wojaży przyrodąi kolejny już raz, dzisiaj, się urodzićMarku, gratuluję Ci i życzę cudownego dnia...
Prezent
co mogę wnieść, tak od siebie, byTO życie uczynić najlepszym i dzisiajdaję prezent Przyjaciółce, idealnywśród możliwych na rynku …termosóww kolorze ecru, w środku szklanymade in Germany, och, jak dobrze!na całe 1,5 litra wodyw ten sposób wyrażam siebiei moją wdzięczność za to, żeJesteś, Lidkadaję z radością, mając świadomośćbycia w przepływieszczęśliwa, uśmiecham się do Ciebie, boJesteś w mojej przestrzenii przy Tobie – owe cudowne dwa koty
Najnowsze komentarze