Sześć lat później

ich sny mieszały się ze sobą
mimo iż on przebywał w Bergen, ona – w Edi
on dla niej kwiatki w wiosennym
bukiecie rysował pod powiekami
ona czuła ich zapach i delikatne
barwy odbierała całą sobą
on z gwiazd ułożył trasę rowerową, by
ona mogła zaczerpnąć powietrza po pracy
w bibliotece, jadąc do domu na rowerze
oboje wysyłali sobie radość
bo przecież gdy się obudzą, porozmawiają chwilę
a niebawem już – głowa przy głowie – będą śnili
sny o spotkaniu z rodzicami i z najmilszą siostrą

środa, 5 kwietnia 2017 in Teksty

sześć lat później

całą swoją uwagę oboje kierują na Syneczka
którego przysłał im w swojej szczodrości Wszechświat
i na domek niezwykłej urody, zbudowany od nowa
według projektu ich serc
umieszczony na działce o wymarzonej wielkości

cała rodzinka chętnie przebywa w pokoju na parterze, gdzie
latem firankę w oknie tworzy zieloność liści pobliskich drzew
parapet zdobią dwie urzekające pelargonie
(jedna z nich zakwitła przepiękną czerwienią)
tu aktualnie jest montowany kominek, przez który
jak głosi legenda
święty Mikołaj dostarcza domownikom w grudniu świąteczne prezenty
tu pod okiennym parapetem stoją dwa nieduże stoliki
ten prostokątny pochodzi ze standardowej serii zaczarowanych
wystarczy, że powiesz: „Stoliczku, nakryj się!”
a ujrzysz figury szachów ustawione rękami Bonia
(fascynują go też wielkie szachowe figury na znajomym placu)
w tym przestronnym, jasnym pokoju Kasia siedzi w zielonym fotelu
pije napój z kubeczka i patrzy z miłością na czytającego
Syneczka, siedzącego wygodnie w niebieskim fotelu
stanowczo jeszcze zbyt dla niego obszernym, choć Boni
naprawdę jest duży
już od dwóch tygodni chodzi do przedszkola
a prosi o niedługą tam obecność, tłumacząc: „Jak jestem krócej
w przedszkolu, to tęsknota (za rodzicami) jest do zniesienia.”
i pewnie tęsknota za domkiem, w którym Boni zajmuje
najpiękniejszy pokój, i za przydomowym ogrodem, w którym
każdy kijek jest Boniemu przyjacielem

on i ona, czyli Maurycy i Kasia
mają teraz jedno wielkie marzenie
gdy oboje wyjadą w arcyważnym celu
Kasia bowiem odbiera swój dyplom ukończenia studiów
pragną, aby
najmilsza Siostra Kasi i ukochana Mama Kasi
zaopiekowały się ich Syneczkiem, aby
jak najmniej tęsknił za nieobecnymi rodzicami

za trzy dni znowu będą razem, być może
położą się na kocu ułożonym na trawie, głowa przy głowie
i będą cieszyć się wspólnie widokiem czyściutkiego nieba, zapachem
letniego powietrza, świergoleniem ptaków, we wdzięczności za Wszystko
do czasu
aż wszyscy troje postanowią posadzić przybyłe aż ze Szczecina
cebule tulipanów
słonecznie żółtych jak niewinny, dziecięcy zachwyt Bonia
czerwonych jak siła życiowa
czerwonych o figlarnie postrzępionych płatkach jak radość kreacji
i różowych, charakterystycznych dla istot odważnych
pewnych siebie i ryzykujących dla zbierania życiowych doświadczeń

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x