Tymczasem
Boni leży sobie jeszcze na prawym boczku w swoim łóżeczku
szalenie praktycznym, z wejściem z boku i od góry
zastanawia się (prawdopodobnie) nad tym, co dziś będzie podziwiał
czy może tacie pomoże popracować dla dobra domeczku
czy znowu posłucha przez słuchawki muzyki Mozarta
jakie słowo powtórzy wiele, wiele razy, by „szlifować” mowę
o którym jabłku zamarzy i je dostanie!
(codziennie przecież Boni ma swój szczęśliwy dzień)
tymczasem
w łóżeczku pojawia się rudowłosa kocia piękność
na widok której na twarzy Boniego rozkwita uśmiech
niczym urodziwa róża w ogrodzie babci Mici latem
kociczka, pozornie, nie zwraca na Boniego
uwagi, idąc w swoją stronę
lecz wie doskonale, że Boni jeszcze odpoczywa
jest bezpieczny, zadowolony i za moment – gotowy
na wszelkie własne życiowe wyzwania
mija Boniego, by na koniec dotrzeć do brązowego fotela
tymczasem
Boni podąża za nią, wdrapuje się na fotel
i na dzień dobry przytula się do swej przyjaciółki – kociczki
głowę kładąc na jej główce, opartej o podłokietnik
i nasłuchuje (być może) buzującego życia w jej ciałku
i uzmysławia sobie (kto wie), jak mocno
jak mocno tę kocię miłuje
—> 5.11.2022 (sobota), 8:08 w Słupi