Czyż mogło być inaczej?
„Cudem nie jest chodzenie po wodzie. Cudem jest chodzenie po ziemi.”
Thich Nhat Hanh
(wietnamski mnich buddyjski, mistrz zen)
chodzenie po szkockiej ziemi miało miejsce w marcu
kiedy cała rodzinka wybrała się do Edynburga
(naturalnie samolotem, w którym Boni „rządził”)
na miejscu
wszyscy spali w mieszkaniu niezwykłej urody
urządzonym artystycznym zmysłem Kasi i Maurycego
to tutaj
Boni po opuszczeniu szkockiego szpitala wzrastał
przez kilka dobrych miesięcy
i tutaj wiele razy wcześniej gościli ci najbliżsi sercu
i przyjaciele, i znajomi
teraz przyszła pora pożegnać się z mieszkaniem
w tym celu zorganizowano ekipę przeprowadzkową
do niej należał też Boni i jego tata
każdy ubrany w słoneczną bluzę z nieodłącznym kapturem
absolutnie wszyscy:
Kasia, Boni i Maurycy, babcia Boniego – Micia i ciocia Boniego – Ania
z odwagą podjęli się wspólnej misji
dobór zadań cechowała neutralność
z ochotą pakowali ukochane książki i inne skarby
zaakceptowali szybkość działań, ponieważ czas naglił
zachowując rozsądek, eliminowali zbędne przedmioty
z miłością żegnali się z nimi i z całym lokum
w radości pojechali nad morze chwilę odpocząć
pokój wypełnił ich serca i wdzięczność, gdy
myśleli o całym czasie spędzonym w szkockim domku
do Polski powracali pełni nadziei NA NOWE
(w samolocie Boni nadal „rządził”)
a po dwóch dniach pobytu na rynku
mieszkanie zostało szczęśliwie sprzedane
czyż mogło być inaczej?