Cały jest cudny
Jeśli wszystko, absolutnie wszystko pochodzi od Stwórcy, to również mój bohater. Benio – mieszkaniec Oslo. Pierwszy i najlepszy przyjaciel ulubieńca dziadziów Nineczki, czyli kota Ryśka, przebywającego aktualnie w wyższym wymiarze, pełnym radości i wszelkiego kociego dobra. Benio zaś nadal przychodzi kilka razy dziennie i nie odmawia goszczenia się w domu za dnia, i czasami w nocy.Pewnej soboty, w lutym tego roku, Benio zawitał po szóstej rano. Siedzi tak sobie na tarasie, duży i puchaty, ubrany w futro pomalowane w jasno i ciemnobrązowe prążki, cały otulony promieniami słońca. Ozłoconą główkę zadziera do góry ku babci Iwonce. Skierował ku niej swe śliczne, pobłyskujące zielenią oczy, napełnione oceanem miłości. W brązowy trójkąt ułożył swoje usteczka. Nad...
Maleńka artystka
czy tata był obok – nie miało znaczeniaona stanęła przy stołeczku zdecydowaniebosymi stópkami połączyła się z Matką Ziemiącałym swym serduszkiem – wprost ze Źródłemi w takim stanie natchnieniakartkę papieru pozostawiła na podłodze, gdyżna swój obrazdoskonałe wydało się jej kwadratowe siedzisko białego stołeczkaidealnie dopasowanego do jej wzrostu(Nineczka wygodę bardzo sobie ceni)i zaczęła rysować w barwach pastelowychkreskę na kresce, z kreską pod kreską, i nad kreskąpod kątem prostymi inne kreski, tańczące w radości tworzeniaza sprawą naszej uroczej Istotki – artystkidla maleńkiej dziewczynki to jeszcze nie wszystko, więczastanawia się mocno: „Co by tu jeszcze dodać…”trzymając w dłoni pomarańczową kredkęi w tej właśnie chwiliNineczka została...
Nowe doświadczenie Nineczki
wszystko sprowadza się do tego, żedokądkolwiek idziesz, jesteś tam, gdzie właśnie kroczysz /* dwie Istotki, rodowite szczecinianki, wyruszyły na spacerIstotka młodsza jest ubrana elegancko przez mamęw zielony kombinezon z kapturemzałożonym na czapeczkę(zima w Szczecinie trwa w najlepsze)na stopkach, na co dzień bosych, terazzauważam wyjściowe bucikiobie zatrzymały się na placu przy ławceobok której mama ustawiła osobisty rolls royce Nineczki o czymkolwiek myślisz w tej chwili, jest tym, co cię zaprząta /* owa młodsza Istotka po raz pierwszy w swym życiudokarmia gołębietrwa w wielkim skupieniucałą sobą oddana sprawieczas zatrzymuje się, by Nineczka mogła poczućobecną chwilę wystarczająco długo cokolwiek się zdarzyło, już się zdarzyłoważne jest to, co zamierzasz z...
Wyjątkowa fotografia
ustawiła się do wzruszającego zdjęciadoskonałość Boskości w fizycznej formiegoszcząca w dwóch ziemskich Istotachoto są matka i córka, któreprzytuliły się serdeczniei patrzą na mnie oczyma o zjawiskowej urodziepierwsza łagodnym uśmiechem oznajmia:„Czuję szczęście, mając przy sobiemoją córeczkę Klaudię. Żyję dla niej sercem, pomagającwłasną iskrą rozpalać jej serce.”drugiej szeroko otwarte oczy mówią:„Jeśli żyć – to w całym Wszechświecie, jeżelisię cieszyć – to każdą sekundą, jeśli kochać – topłonąć ogniem miłości!”tę niezwykłą chwilęuwiecznił sporo lat temuna wyjątkowej fotografiiMarek, w dniu dzisiejszym – dziadzio...
Pierwszy spacer Boniego
między brzegiem jeziora a jezdniąpewnej historycznej niedzieliwędruje mała Istotka po raz pierwszy w nowo zakupionych butkachdo chodzenia po dworzuoto Boni w kombinezonie z obowiązkowym kapturemcały w bieliw kolorowej czapce z napisem CZEŚĆ na swej główcestawia swe pierwsze samodzielne krokipo trawie i po dróżceoto Boni pędzi przed siebie tak, żekaczki z podziwu dla Boniego kwaczą głośniejdzwony kościelne obwieszczają ów faktoto Boni chodzi sam!naturalnie, nie raz i nie dwa, wita się z Matką Ziemią, gdyżjest chłopcem niezwykle kulturalnymmama Kasia troskliwie pomaga syneczkowi wstaćby Boni błyskawicznie odzyskiwał pozycję pionowąi spoglądał przed siebie z radościąi szedł, i szedł, i szedłku swemu przeznaczeniu 14.02.2022 –>...
Bajeczka o Panu Kocie
w pewnym skandynawskim państwiew pewnym urokliwym mieście, którejest stolicą krajuw klimacie zaskakująco łagodnymdzięki Zatokowemu Prądowiw pewnej dzielnicy nadzwyczaj przyjaznej zwierzętomżyje sobie we wszelkiej obfitościPan Kotmieszka w swoim domeczkuale kiedy tylko zechcezagląda przez okienko do babci Nineczki – Iwonkijak najchętniej i częstoi prosi ją grzecznie, bo właśnie zapragnął wejśći porozmawiać o przyjacielu Ryśkualbo pojeść smacznej strawylub poleżeć na wersalcew całej swojej kociej okazałościjako że Pan Kot to bardzo piękny kotwspaniale przystrojony białą sierściąz elementami rudości na łepku i na ogonkuPan Kotw domeczku babci Iwonki wygrzewa sięw panującej tu atmosferze miłościcałym sobą zanurza się w ciszy pokojui kreuje dla wszystkich...
Młoda badaczka
młoda badaczka rzeczywistościrozsiadła się wygodnie na podłodzewzięła do ręki butelkę, po raz pierwszy samaodkręciła zakrętkęi rozpoczęła w skupieniu doświadczeniew obszarze mniamaśmiało przechyliła pojemnik, kierując jogurt do usta w tej radości napój sam przejął inicjatywępłynąc swobodnie w górę twarzyczki podziurki w maleńkim nosku i w dółpo bródce skapuje szerokim strumieniemna bluzeczkę i niebieskie spodenki, byzakończyć swój biegna – jeszcze przez moment czyściutkim – parkiecieooo jakże mocno „poszarogęsiła się” ta cieczNineczka tymczasem, spełniona i szczęśliwarozpoznaje w jogurcie artystę-malarza z potężną fantazją„Mamusiu, oczekuj, że ciąg dalszy wspólnej z jogurtem zabawyna pewno nastąpi niebawem” – taka myśl prędziutkoprzelatuje z główeczki...
COŚ
pewnego lutowego dniado afrykańskiego buszu zawędrowalitata i synspacerują odważnie między lwamii wśród zebr, któredzięki swej wielkości mają kontakt z bogami w niebie/*zielona roślinność podkreśla kolorrozmarzonych oczu tatyczyżby wspinał się na palmę daktylowąpo owoce dla Kasi?tymczasem Boni zobaczył COŚskierował się na prawoi swe usteczka, usadowionepomiędzy rumianymi policzkamii zgrabny nosek, i bródkę z dziurkąnawet włosy, układające się tak, jak chcąi rozważające spojrzenie„Czy to, co widzę, da się zjeść…”to COŚ rozświetlił tata, pisząc„Boni patrzy przez okno w pociągu do Kielc.” * tak twierdzą ludzie Damara z...
W Cafe Castellari
tam, gdzie znajdziesz przyjemnośćw Cafe Castellaripodano na stolik smakowity truskawkowy nektarpotem także lodyi Dzidzia, której pierwsze imię brzmi: Nineczka, zatemwnusia babci Iwonki, chętnie ów rarytassmakowała, zapominając, żelody „z urzędu” są zimne na co dzieńwłaśnie teraz, w owej lubianej, szczecińskiej kawiarnisiedzą dwie Istotyobie niepowtarzalne w swej wyjątkowościu pierwszej – w zjawiskowej urody oczachzamieszkał Smutekdruga – rozpromieniona ze swej dziecięcej naturynosek marszczy zabawniez oczu czyni dwie nitkiusteczkami coś mówi w swoim własnym językuemanuje entuzjazmemkobieta i dziewczynkapatrzą w oczy mężczyźnie, któryje fotografuje w tak niezwykłej chwiliw jej tle bowiemRadość obejmuje ramionami Smutekpociesza go, utula...
Najnowsze komentarze