Anioły są
Bajeczka o Panu Kocie
w pewnym skandynawskim państwie
w pewnym urokliwym mieście, które
jest stolicą kraju
w klimacie zaskakująco łagodnym
dzięki Zatokowemu Prądowi
w pewnej dzielnicy nadzwyczaj przyjaznej zwierzętom
żyje sobie we wszelkiej obfitości
Pan Kot
mieszka w swoim domeczku
ale kiedy tylko zechce
zagląda przez okienko do babci Nineczki – Iwonki
jak najchętniej i często
i prosi ją grzecznie, bo właśnie zapragnął wejść
i porozmawiać o przyjacielu Ryśku
albo pojeść smacznej strawy
lub poleżeć na wersalce
w całej swojej kociej okazałości
jako że Pan Kot to bardzo piękny kot
wspaniale przystrojony białą sierścią
z elementami rudości na łepku i na ogonku
Pan Kot
w domeczku babci Iwonki wygrzewa się
w panującej tu atmosferze miłości
całym sobą zanurza się ciszy pokoju
i kreuje dla wszystkich domowników
bezbrzeżny spokój
i uczy nas, jak b y ć – trwać w cichym bezruchu
być tam, gdzie jest życie – TU I TERAZ /*
taki to jest czarodziejski kot
13.02.2022
*Eckhart Tolle „Mowa ciszy”, str.81
**
Młoda badaczka
młoda badaczka rzeczywistości
rozsiadła się wygodnie na podłodze
wzięła do ręki butelkę, po raz pierwszy sama
odkręciła zakrętkę
i rozpoczęła w skupieniu doświadczenie
w obszarze mniama
śmiało przechyliła pojemnik, kierując jogurt do ust
a w tej radości napój sam przejął inicjatywę
płynąc swobodnie w górę twarzyczki po
dziurki w maleńkim nosku i w dół
po bródce skapuje szerokim strumieniem
na bluzeczkę i niebieskie spodenki, by
zakończyć swój bieg
na – jeszcze przez moment czyściutkim – parkiecie
ooo jakże mocno „poszarogęsiła się” ta ciecz
Nineczka tymczasem, spełniona i szczęśliwa
rozpoznaje w jogurcie artystę-malarza z potężną fantazją
„Mamusiu, oczekuj, że ciąg dalszy wspólnej z jogurtem zabawy
na pewno nastąpi niebawem” – taka myśl prędziutko
przelatuje z główeczki Nineczki do umysłu mamy
gdy patrzy na mamę z szeroko otwartymi oczyma
12.02.2022
**
W Cafe Castellari
tam, gdzie znajdziesz przyjemność
w Cafe Castellari
podano na stolik smakowity truskawkowy nektar
potem także lody
i Dzidzia, której pierwsze imię brzmi: Nineczka, zatem
wnusia babci Iwonki, chętnie ów rarytas
smakowała, zapominając, że
lody „z urzędu” są zimne na co dzień
właśnie teraz, w owej lubianej, szczecińskiej kawiarni
siedzą dwie Istoty
obie niepowtarzalne w swej wyjątkowości
u pierwszej – w zjawiskowej urody oczach
zamieszkał Smutek
druga – rozpromieniona ze swej dziecięcej natury
nosek marszczy zabawnie
z oczu czyni dwie nitki
usteczkami coś mówi w swoim własnym języku
emanuje entuzjazmem
kobieta i dziewczynka
patrzą w oczy mężczyźnie, który
je fotografuje w tak niezwykłej chwili
w jej tle bowiem
Radość obejmuje ramionami Smutek
pociesza go, utula serdecznie
zapewnia, że Akceptacja jest na wyciągnięcie ręki
cokolwiek bowiem j e s t, nie mogłoby być inne/*
5.02.2022
*W: Eckhart Tolle „Mowa ciszy”, str.117.
**
Anioły są
Każdy pomysł to już rzeczywistość
anioły są, w dowolnej postaci
zgodnie z wyobrażeniami ich twórców
ziemska istota bowiem stwarza wszystko
zatem anioły też
swoją osobistą energią
anioły mieszkają tam, gdzie zostają zaproszone
w domeczku w Oslo również
zapatrzone w bujnie rosnące kwiaty, trwają
w cichym bezruchu, do czasu
dzielą bowiem z domownikami radości i smuteczki
weselą się, kiedy zdrowie Iwonki ma się coraz lepiej
oczekują, pełne entuzjazmu, przybycia Nineczki z mamą
przysłuchują się wymianie myśli po powrocie Marka z pracy
wtedy na ich twarzach maluje się ukontentowanie
niekiedy zdziwienie, często błogi spokój
poproszone – stają się codziennym wsparciem
a przede wszystkim ochraniają wszystkich
za pomoc im wdzięcznych
**
Czy wiesz, Nineczko, że…
Czy wiesz, że każdy dzień jest piękny, niepowtarzalny i zawiera w sobie tyle możliwości, ile gwiazd latem jest widocznych na nocnym niebie. Gdyby zacząć je liczyć, minęłoby pierwsze lato, drugie i kolejne.
I w jednym z takich dni, który miał miejsce tej zimy, gdy babcię Iwonkę przepełniała radość i chęć twórczego działania, wymyśliła ona własne aniołki. Są całkowicie odmienne od wizji – podobno prawdziwych – aniołów, które wcale nie mają skrzydeł, gdyż wyglądają jak promienie światła rozproszone przez kryształ. Podobno nie można ich też dotknąć, a jednak mimo to da się czuć ich obecność.
Babcia Iwonka opowiedziała szczegółowo o swoim projekcie dziadziowi Markowi i poprosiła, aby to on go zrealizował. Wiedziała całym sercem, że Marek poradzi sobie z tym znakomicie.
Dziadzio użył drewna i z niego wyczarował, naturalnie, najpierw skrzydła. To taki niezbędny element wyglądu każdego ziemskiego aniołka. Co ciekawe, tym razem ich anielskie serca znalazły się na ciele, a nie wewnątrz klatki piersiowej. I co jeszcze ciekawsze, twarzyczki aniołków miały wyrażać emocje. I tak się zadziało!
Rozradowanie maluje się na buzi aniołka w biało-czerwonej czapce świętego Mikołaja, spod której wystają warkoczyki zawiązane czerwonymi wstążeczkami. To anieliczka wielce pogodnego usposobienia.
Ogromne zdziwienie wyraża anioł siedzący. Co go tak może zdumiewać… czyżby mróz panujący w Oslo tej zimy, który uczynił chodniki tak śliskimi, że łyżwiarze mogliby ścigać się po nich swobodnie?
Trzeci aniołek, w jasnych włoskach, z wielkim zaciekawieniem przygląda się otoczeniu, dostrzegając innych swoich braci i siostry.
A co jest niezwykłe? Otóż to, że wszyscy zaprzyjaźnili się już z istotkami natury – elfami, które opiekują się – w sposób magiczny – przepięknymi kwiatami babci Iwonki.
7.01.2021
**
Pewien Maluszek
skorzystał z Boskiej mocy
i zjawił się na Ziemi
dla nas – nadspodziewanie szybko
dla niego – we właściwym czasie
niebotycznie uradował wszystkich
niepowtarzalny, taki, jaki był
on sam jednak, zapewne działając według
planu swojej duszy, postanowił odejść
dla nas – zbyt szybko
pozostawił nas w nieopisanym smutku
i w nadziei, że bez przeszkód powrócił do Źródła
pewien, najmilszy nam, Maluszek grudniowy
7.01.2022