Partnerzy
uszczęśliwiony tata patrzy na swego syneczkazęby wszystkie pokazał w szerokim uśmiechubezbrzeżnie ucieszony tym, że trzyma go na rękutuż przed sobą, ubranego na białozapiętego na ostatni guziknaturalnie z głową ukrytą w niemowlęcym kapturzesyneczek dobrotliwie odwzajemnia uśmiechz rozbawieniem przygląda się ojcowskiej twarzyw umyśle Boniego ze słów powstają zdania:„Tato, pewnie zaraz zapakujesz mnie do wózka, bym usnął,okey, odpocznę sobie na dworzu, pooddycham szkockim, rześkim powietrzem, to nawet przyjemne, przecież nie będę płakał, gdyż brzuszek mam pełny, pielucho-majtki jeszcze suche, popatrzę sobie na kwiatki, a jak usnę, to też dobrze, bo we śnie przecież rosnę, więc cieszę sięz wszystkiego, co mam.”tata, przejęty własną radością, nie słyszy monologu...
Najnowsze komentarze