Pytania
Dlatego miłość do siebie zawsze jest fundamentem. Jeżeli nie ma jej się w sobie, nie jest się tą energią „naładowanym”, to jak można ją przekazać komuś innemu?
Kamil Mieżeń „Globalne przebudzenie”, t.2.
Boni paluszki prawej dłoni oparł o policzek
główkę odchylił leciutko do tyłu
czuje się bezpiecznie, oparty o matczyną rękę
doświadczając bliskości i ciepła
oczy ma zamknięte
śpi czy może rozmyśla?
on posiada wiedzę, że jego wnętrze mieści potężne Źródło
z Niego – bezwarunkowa miłość
przechodzi przez jego (Boniego) całą istotę
zasila każdą komórkę jego maleńkiego ciałka
(które systematycznie we śnie rośnie)
nasyca miłością do tego stopnia, że powstający
nadmiar wylewa się „na zewnątrz”
na mamę i na tatę
na całe mieszkanie
na cały Edynburg i Szkocję
na całą Europę
na całą planetę Ziemia
także na cały wszechświat
co zatem Boni robi, skoro jego przekaz
bezwarunkowej miłości do wszystkiego i wszystkich
jest faktem
oto pytanie godne miny, usadowionej na twarzyczce chłopca
emanującej ponadto bezbrzeżnym spokojem
może Boni rzeczywiście śpi po pożywnym posiłku
jak przystało na maluszka w 24. dniu życia
a może rozważa
(kiedy jego mama już wie, że urodziła dziecko)
czy on sam
po tak długim pobycie w brzuszku mamy
jest już całkowicie odrębną, indywidualną Istotą
(zauważacie, że Boni to wyjątkowy noworodek?)