Szczęście

w piątym dniu życianadal zanurzony w swoim wewnętrznym świecie leży na pleckachumyty, uczesany starannie, z przymkniętymi oczymaw śpioszkach jasnychkontrastujących z ciemnymi włoskamigłówkę ma ułożoną na prawym bokuprawą rączkę skierowaną ku górzelewa – delikatnie opada w dółnóżki – leciutko podwinięte i oparteo wełniany kocyk, skąpany w morskiej zieleni dla Ziemian – maleńki chłopczyk, który usnąłw istocie – Bóg przejawiający się w działaniuswym Światłem zmienia dogłębnie wszystko wokół Siebieaktywuje, nieznane dotąd tutaj, pokłady miłości uniwersalnejumacnia totalną akceptację dla Istoty o imieniu Bonii tańczące teraz w każdej komórce mojego ciała – szczęście —>...