Dary
z odczuciem święta w sobie przybyłam na ulicę Swarożyca do szczecińskiego Studia Yogi w uroczej kuchni witały mnie jesienne owoce, smaczna herbata z pięknego kubka oraz słodkości: ptasie mleczko i ciasteczka w kształcie serca w białym pokoju – rodzime wrzosy usadowiły się na obrusie w wiklinowym koszu, na matach – licznie przybyłe kobiety, bezpośrednio zainteresowane słowiańszczyzną w zakresie której Sonia pokazywała ćwiczenia na uwalnianie dźwięków z wnętrza ciała, zaś Iza – instruktorka gimnastyki słowiańskiej w Tradycji Białoruskiej, poprowadziła ćwiczenia gimnastyczne cały wieczór doświadczyłyśmy emocji wówczas, gdy swoją obecność zaznaczyły żywioły: powietrze, które swym podmuchem rzuciło skraj obrusa na świeczkę; ogień świeczki, gdy zapalił materiał,...
Fala szczęścia
Dla Kasi i Ani, i dla Maurycego kot powitał mnie z rana, o ósmej dwadzieścia w liściku od Kasi, jakże niezwykły gość z Czech oczami przypominającymi mi dwa dzwonki patrzy na świat ciekawie z cienia, choć słońce przez okno właśnie zagląda do domu witając się wesoło z poniedziałkowym dniem tęczówki kota są lazurowe, podobnie jak kwiaty zdobiące prześlicznie jego wysoki grzbiet i ogon zakręcony efektownie ku niebu, i łapki maleńkie i troszkę od nich większe uszy u niego to wszystko jest brązowe i wąsy poziome, zaznaczone prostymi kreskami co czynią z niego kocura, wysoce łagodnego, choć przez artystę wykonany z gliny, ten oto kot uśmiecha się cieszy się wszystkim, co ma w danej chwili otwiera swoje serce tylko na dobre wieści pozostaje w dobrych relacjach z samym...
Najnowsze komentarze