O pomaganiu
(…) miłość – kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze…/*
Wszystko odbywało się tak jak zawsze podczas spotkań w kręgu kobiet, a jednak czułam, że jest odświętnie. Fakt, trwają wakacje i zebrałyśmy się my – kobiety, które lubimy być ze sobą, rozmawiać, częstować się z miseczki, dzisiaj wypełnionej pysznymi borówkami, ciastkami z gatunku Inspiracje pomarańczowe. Lubimy w kuchni Studia Yogi pić miejscową, smaczną herbatę i, po raz pierwszy, przegotowaną wodę ze szczyptą zmielonej soli kłodawskiej w czasie bieżącego, upalnego (32! stopnie w cieniu) dnia.
Właśnie tu, kiedy usiadłam na wprost świnki-skarbonki, pomyślałam z miłością o Kasi i zapragnęłam zrobić dla niej zdjęcie. Kasia, widząc fotografię, napisała: „Ależ cudna skrzydlata świnka :)”.
Tego wieczoru cudowne było dla mnie absolutnie wszystko. Widzieć, jak Ela tworzy swoją kompozycję w centrum białego pokoju, tym razem z ziół zebranych z najprawdziwszego pola. Wśród nich – rumianek, podobny rysunkiem kwiatów do najmilszych mi stokrotek, sprawiał, że moje oczy uśmiechały się do niego. Podziwiałam sposób pracy Reni prowadzącej spotkanie, która wątki uboczne, rozlewające się niczym odnogi głównego nurtu rzeki, potrafiła uporządkować i połączyć z tematem-rzeką, brzmiącym:
Potrzeba pomagania – egoizm czy altruizm?
przy pomocy słów-kluczy, takich jak: intencja działania, pozytywny egoizm, intuicja, altruizm, heroizm, lęk czy miłość, równowaga w dawaniu i przyjmowaniu, miłość własna, dobro, wędka – ryba, prośba o pomoc, wdzięczność.
Równolegle, uświadamiałyśmy sobie treści, które Renia wydrukowała dla nas na pomarańczowej (wybór barwy – przypadek? być może…) kartce formatu A-4, zaś esencją tematu, w moim odczuciu, jest zapisana na niej refleksja: cokolwiek robisz, rób to spontanicznie, całym sobą, z przestrzeni serca (zero kalkulacji), czuj się wolnym, pełnym ufności do Życia, przyjmuj wszystko z wdzięcznością, wszyscy jesteśmy połączeni niewidzialnymi nićmi, z miłości wyrasta zrozumienie, z nich – EMPATIA./**
Nawet burza przetaczała się za oknami białego pokoju łagodnie, jakby chciała słyszeć naszą ciekawą dyskusję. Ucichła całkowicie, gdy jedna z kobiet/*** podzieliła się swoim darem: zaśpiewała mantrę słowiańską w sposób zjawiskowy. W energii wdzięczności już pozostałyśmy, wyruszając, każda z nas, swoją osobistą drogą życia, a równocześnie – wspólną, wypełnioną miłością do planety Ziemia, do wszystkich jej mieszkańców, do całego Wszechświata.
Nad wyraz szczodrze zrealizował się cud naszego spotkania w Kręgu Kobiet w lipcu.
*) fragment piosenki „Zanim pójdę” zespołu happysad (autor tekstu: Jakub Kawalec)
**) z materiałów (tu: tekst piosenki „Zanim pójdę”) opracowanych przez Renię, która prowadziła krąg 30.07.2017, w Studiu Yogi, w Szczecinie
***) mantrę słowiańską śpiewała Sonia


