Świat pisanek Basi
1.
wielkanocne pisanki stały się bohaterkami wieczoru
nie goście, którzy przybyli tłumnie
nie artystka, śpiewająca swój koncert
nie sałatki, desery, herbaty czy smaczniutkie piwo
lecz one
maleńkie i większe, i duże
leżące na pięknych serwetach i podwieszone pod sufitem
opowiadają historie wielkanocne
pokazując obrazki uchwycone w przyrodzie, w zagrodzie
wszystkie wykonane ręcznie, kunsztownie, z szacunkiem dla szczegółu
wszystkie zawierają serce Basi
wypełnione szczęściem, gdy tworzy takie właśnie dzieła sztuki
2.
pisanki, rzecz wiadoma, zawierają w treści
kurki i kurczaczki, zajączki, dzieci ubrane odświętnie, kwiatki najróżniejsze ptaszki
czasami delfiny, a czasami łódeczki, naturalnie są kozy i mnóstwo ślicznych kwiatów, wśród nich polne maki
i koniecznie biedronki na liściach koniczyny
i jest uśmiechnięty chłopczyk, a drugi – wtulony w mięciutkiego zająca
Święta Wielkanocne są słodkie
tak mocno jak
wyglądają zachwycająco pisanki Basi
3.
w słoneczne popołudnie zajrzałam do świata pisanek Basi, a tam
cisza, spokój…
zaledwie na moment
jeszcze ptaki spacerują z gracją po przystrzyżonej trawie
kruki prezentują żółciutkie dziobki, zaś przedstawicielki białe
swe czarno-ostre dzioby
jeden z czuprynką, w żółtych okularach, na długich, chudziutkich
nogach, i na pewno nie jest to bocian, obserwuje
białego ptaszka z wąsami pod dziobem, przywartego
wzrokiem do indyczki, zdobionej kwiatami w biały dzień
w plenerze nieopodal, biedronka przysiada na koniczynie, by
odetchnąć nieco po przydługim locie
zielona kurka ubrała się w wiosenne motyle i zastyga
w czekaniu, aż Pomyślność zagarnie ją całą do nowego domu
tymczasem papugi – zielona i niebieska, siedzą na swych drążkach
z pełną akceptacją, w ogóle niezdziwione tym, że w sąsiedztwie łódeczek
pojawia się delfin – wysmukły, niebieski, uśmiechnięty
że wśród mnóstwa kwiatów odnajduje się słowik
i jaskółka – przy cudownie czerwonych, wyrazistych makach
również kwoka z kurczętami towarzyszy chłopcu
zaś kozioł i koza odpoczywają beztrosko, mimo iż tłum ludzi nagle
wkracza w przestrzeń pisanek
i dżezmenka rozpoczyna swój koncert przy dźwiękach pianina
kelnerka obsługuje gości ze zdwojoną siłą, nieczuła
na prześliczne dźwięki, nawet na urok osobisty gości
gwar narasta z chwili na chwilę
jedynie czarny kogucik – z wielce czerwonym dziobem – zamyślił się
nad tym wszystkim, rozważając filozoficznie
jak to możliwe, że
dwa odmienne światy potrafią współpracować we wnętrzu restauracji
i do Świąt Wielkanocnych tak daleko jeszcze, a jednak ich magia
już działa na szczecińskim Starym-Nowym Mieście
inspiracja: wystawa pisanek Barbary Kubiak z 1IV2017

