Paroksyzm śmiechu
– Co ja dziś wygrałam! – z uśmiechem woła Ania.
A było tak:
w dniu wróżb andrzejkowych
w Medycynie Praktycznej 😀
w przezacnym Krakowie
wszystkie koleżanki ściągnęły – każda jeden bucik – po to, by
buciki, ustawione od ściany do progu drzwi, mogły sobie iść,
naprzemiennie, dzięki magii umieszczonej
przez Wszechświat w dłoniach kobiet,
i po schodach.
W miotaniu się w paroksyzmie śmiechu pośród ogólnej wesołości
nastąpiło zwieńczenie wróżby. Tak więc
trzewik Ani, odziany w czerwień makową,
wygrał, zaś Ania zyskała obietnicę małżeństwa
z właściwym dla niej mężczyzną,
we właściwym czasie i we właściwym miejscu.
Wróżba ta niech spełnia się
dla najwyższego dobra wszystkich 🙂
—> Andrzejki
Subskrybuj
0 Komentarze
Najstarsze