Paroksyzm śmiechu

– Co ja dziś wygrałam! – z uśmiechem woła Ania. A było tak: w dniu wróżb andrzejkowych w Medycynie Praktycznej 😀 w przezacnym Krakowie wszystkie koleżanki ściągnęły – każda jeden bucik – po to, by buciki, ustawione od ściany do progu drzwi, mogły sobie iść, naprzemiennie, dzięki magii umieszczonej przez Wszechświat w dłoniach kobiet, i po schodach. W miotaniu się w paroksyzmie śmiechu pośród ogólnej wesołości nastąpiło zwieńczenie wróżby. Tak więc trzewik Ani, odziany w czerwień makową, wygrał, zaś Ania zyskała obietnicę małżeństwa z właściwym dla niej mężczyzną, we właściwym czasie i we właściwym miejscu. Wróżba ta niech spełnia się dla najwyższego dobra wszystkich 🙂   —> Andrzejki...

Rudy koteczek

Rudy koteczek, mieszkający w kuchni, przechylił łepeczek, mocno zaciekawiony,  gdyż dzisiaj kobiety, szukając inspiracji we wróżbach, oczekiwały, że dwie dłonie, skierowane z kart wróżebnych w ich stronę, odsłonią mnóstwo tajemnic, tak jak to bywa w „Andrzejki”. Wszystkie zasiadły w kręgu wokół …kwiatu lotosu, w którego centrum płonął ogień (świecy). Nieoczekiwanie na różnych poziomach poczęła działać magia zen.* Rozwinięty lotos witał wszystkie obecne w tej chwili Istoty, równocześnie uświęcał pozycję o tej nazwie, wykonywaną podczas uprawiania jogi. Ucieleśniał odrodzenie (uznawane w kulcie Ozyrysa), wieczne życie, piękno i czystość, seksualność kobiecą i moc stwórczą, fortunę, dobrobyt i poznanie. Symbolizował nawet samodoskonalenie. Wyobrażał stworzenia...