Bajeczka dla Wiktora
Za zielonymi, nawet zimą, lasami, za uśmiechniętymi jeziorami o wodach błyszczących w słońcu niczym pola diamentów, a czarodziejsko napełnianych deszczem, gdy pada, wróble ćwierkały cały rok o Święcie Świąt tego, który właśnie dziś urodził się.
Wróżki Bajeczne – mieszkanki Bajeczki – rozmawiały na temat prezentu na to wyjątkowe zdarzenie. Skromność sprzyjała poglądowi, by było nim rozkoszowanie się czarem ciszy panującej w przyrodzie, ciszy tożsamej z tą wewnątrz ciała człowieka. Dzielność namawiała do zwyczajnych, dodatkowo z przesłanką rowerową, wycieczek wspólnych z Mireczką, po okolicznych lasach, gdzie grzybów występuje obfitość, a igieł wiecznie zielonych na drzewach czy liści na gałęziach latem – nieskończoność porównywalna z niezliczonością wszechświatów. Zrozumienie postanowiło, że każdy zamiar rozpatrzy pod kątem intencji i działań. Współodczuwanie od razu założyło, że miłość jest wyłączną intencją i dlatego zdaje się na Szelest Porannych Gwiazd, niech razem z umysłem wybierze idealny prezent z przestrzeni wariantów, umiejscowionych po niewidocznej stronie Ziemskiego Zwierciadła. Wdzięczność popatrzyła spod swoich zachwycających rzęs. W tym momencie Skromność wysłała do autorki tekstu telepatyczny przekaz: „To są tylko rzęsy.” Wdzięczność zatem popatrzyła spod rzęs czułym spojrzeniem. Skromność tym razem wybaczyła zdobniczy epitet, bo owa czułość uruchomiła w niej spokój ducha, który udzielił się również wszystkim obecnym Wróżkom. Wdzięczność cieszyła troska Wróżek Bajecznych o tego, który właśnie dziś urodził się i o mądrość rozważań, by tego, który właśnie dziś urodził się, docenić prezentem i szczerze postanowiła przyłączyć się z serdecznością do końcowych ustaleń. Przebaczenie zaś powiedziało:
– Nic tu po mnie, gdy serce tego, który właśnie dziś urodził się, jest nasycone Miłością tak dokładnie, jak jeziora w pasie natury – wodą, po samiutkie ich brzegi. Dlatego moja formuła oczyszczająca schematy myślenia, zawarte w podświadomości człowieka, formuła brzmiąca: „kocham, przepraszam, wybacz mi, dziękuję” nie miałaby teraz zastosowania jako prezent. Idę zwiedzać okolicę.” I opuściło przestrzeń dyskusji.
Wzrok jedynie okazał się potrzebny do uruchomienia mocy sprawczych w Bajeczce, by pojawił się prezent w pudełku – jeszcze pustym! – dopóki ten, który właśnie dziś urodził się, do niego nie zajrzał …ale kiedy już zajrzał… momentalnie zobaczył w oryginalnym pudełku oryginalne grzybki, zrobione z drewna, pachnące jeszcze, delikatnie mówiąc, oryginalną nowością, w kolorze typowym dla oryginalnych prawdziwków, w funkcji, tak, tak, oryginalnego dziadka do orzechów, przydatnego bajecznie do przedwigilijnej akcji wspólnego łupania orzechów. W stworzonej wówczas chwili magię wspierają kolejne Wróżki Bajeczne: Radość, Żartująca Śmiechowość i Relaksacja Powszechna, pracująca dla dobra absolutnie wszystkich mięśni i w ogóle dla wszystkich układów oraz narządów wewnętrznych, w ciele człowieka umieszczonych przez Najmądrzejszego Twórcę.
I ja zawitałam na Święto Świąt tego, który właśnie dziś urodził się. Domowych pyszności spróbowałam, ze smakiem gotowaną kawę wypiłam. Uściskami dzieliłam się z Rodzinnym Szczęściem.
–>1X